fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Rządzący powołują komisję do oczerniania opozycji.

Powołanie niekonstytucyjnej komisji o szeroko zakrojonych uprawnieniach, która w dwa tygodnie miałaby zapoznać się z dokumentami i działaniami polityków z ostatnich 15 lat i wyjaśnić potencjalne wpływy rosyjskie, to nic innego jak polityczna zagrywka PiS. Rządzący chcą wykorzystać komisję do oskarżeń i oczerniania polityków opozycji, zarzucając im współpracę z Rosją lub działania w interesie Moskwy, co miałoby im pomóc w trwającej kampanii wyborczej. Politycy opozycji otwarcie mówią o fortelu PiS i zapowiadają, że nie wezmą udziału w politycznym teatrze rządzących.

 

"Na ostatnie posiedzenie Sejmu PiS postanowił jednak wrzucić Komisję do spraw Zbadania Wpływów Rosyjskich, a tak naprawdę komisję, która ma chronić władzę PiS i uchronić ją przed ewentualną porażką wyborczą. Widzimy bardzo wyraźnie, każdego dnia, że PiS nie ma specjalnie pomysłu na kampanię wyborczą i próbuje eliminować swoich konkurentów, czyli dzisiejszą opozycję demokratyczną. Takimi tandetnymi i tanimi chwytami, bo przecież jak racjonalnie wytłumaczyć, że komisja, która miałaby powstać, przez 15 dni przygotuje jakikolwiek raport? Jak racjonalnie wytłumaczyć, że komisja, która mogłaby się ukonstytuować na przykład 31 sierpnia albo 1 września, wybrać swoje władze, zasięgnąć opinii ekspertów, wgłębić się i zagłębić w dokumentację, po dwóch tygodniach pracy wyjdzie i powie, kto jest winny? My nie mamy absolutnie żadnych wątpliwości, że ta komisja, to jeden z kolejnych elementów na mapie wyborczej PiS i ta mapa wyborcza usłana jest właśnie takimi zagrywkami nie fair" — oświadczył poseł Tomasz Trela, wiceprzewodniczący Klubu Lewicy.

 

Polityk zwrócił też uwagę na referendum, które PiS chce przeprowadzić w dniu wyborów. Jak zauważył, przez 8 lat rządów nie pytali obywateli o zdanie, nie pochylali się nad obywatelskimi projektami ustaw, przekonując, że mają mandat społeczny z woli suwerena. Nagle, w roku wyborczym, postanowili zapytać obywateli o zdanie, jednak nie w sprawach istotnych, a w kwestiach dla większości obywateli oczywistych. Celem tego referendum nie jest bowiem zasięgnięcie opinii społeczeństwa, a podwójne finansowanie kampanii wyborczej PiS z pieniędzy podatników.

 

"Chcę zadeklarować Jeszcze raz, bardzo wyraźnie w imieniu Lewicy, nikogo do tej parakomisji wskazywać nie będziemy, nie będziemy brać udziału w jej pracach i apelujemy do wszystkich pozostałych opozycyjnych, prawdziwie opozycyjnych klubów w tym parlamencie, żeby nikogo do tej komisji nie powoływać i co najważniejsze, żeby również, kiedy takie zaproszenie do tego czy innego polityka, wezwanie do tego czy innego polityka zostanie wystawione, żeby nie uczestniczyć w tej hucpie Jarosława Kaczyńskiego" — dodał poseł Tomasz Trela.

 

Komisja, która według zapewnień PiS ma wyjaśniać wpływy rosyjskie i wskazywać osoby działające w interesie Rosji, będzie miała zaledwie dwa tygodnie na przeanalizowanie dokumentów i wydarzeń z 15 lat. Już to pokazuje, że wyniki pracy tej komisji nie mogą być rzetelne, a sama komisja nie jest w stanie, w tak krótkim czasie, niczego wyjaśnić. To tylko potwierdza tezę opozycji, że prawdziwym celem komisji jest oskarżanie i oczernianie polityków opozycji na potrzeby trwającej kampanii wyborczej.

 

Łódzki senator Krzysztof Kwiatkowski pomysł powołania komisji, która w dwa tygodnie miałaby zbadać 15 lat potencjalnych wpływów rosyjskich i aktywność obcych służb, nazwał głupim, idiotycznym i cynicznym, w 100% podporządkowanym celowi politycznemu PiS.

 

"Powoływanie komisji na kilka tygodni przed wyborami i mówienie, że ona ma służyć wyjaśnianiu czegokolwiek, to oczywiście kpina z nas, z obywateli, ale fałsz, obłudę i cynizm można wyczuć na odległość i ten fałsz, obłudę i cynizm w tym przedsięwzięciu wszyscy obywatele wyczuwają. Jestem głęboko przekonany, że ocenimy to 15 października" — stwierdził senator Krzysztof Kwiatkowski.

 

"Trzymam w dłoniach kilkanaście opinii konstytucjonalistów, we wszystkich tych opiniach możemy przeczytać jedno, tak zwana komisja Lex Tusk, która zostanie powołana pod wpływem tej ustawy, jest niekonstytucyjna, jest niezgodna z przepisami prawa krajowego i międzynarodowego. Każdy z nas, czy to jest Tusk, czy Kowalski, ma prawo do tego, żeby oceniać go w sposób bezstronny, rzetelny i uczciwy. W tym wypadku żaden z tych standardów nie jest zachowany i tak jak się upominamy o to, żeby nie realizować tej idiotycznej ustawy, tak upominamy się i upominać się będziemy o każdego obywatela, który ma prawo do tego, żeby wszystkie sprawy jego dotyczące były oceniane w sposób bezstronny, rzetelny, a nie podporządkowany hucpie politycznej" — dodał łódzki senator.

 

Niekonstytucyjność komisji potwierdzają nie tylko eksperci krajowi, ale też Departament Stanu USA, Komisja Wenecka czy Komisja Europejska.

 

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem